GUSTAW z Palucha (ID: 893) - w Nowym Domu
Data dodania ogłoszenia: 18:48, 22.08.2012 | Aktualizacja: 16:01, 18.09.2012 Ogłoszenie dodane przez: isadora |
|
![]() GUSTAW z Palucha |
Typ sierści: krótkowłosa ID: 893 Imię: GUSTAW z Palucha Płeć: piesek Wiek: 5 lat Miasto: Warszawa Województwo: mazowieckie Status: Ma Dom. |
Charakter: Gustaw to 5 letni pies, w typie rasy jamnik krótkowłosy. Obecnie mieszka w kontenerku przy Biurze Adopcji i Ĺşle znosi odosobnienie. Ma ok. 5 lat. Podobnie jak psy w typie tej rasy jest towarzyski - ale zachowuje rezerwę i nieufność w stosunku do obcych. Na spacerach jest grzeczny. Lubi obecność człowieka. Swoje Wolontariuszki wita bardzo serdecznie. |
|
|
|
Inne: Polecamy Gustawa bardzo do adopcji szczególnie miłośnikom rasy. Jeśli do dnia adopcji Gustaw nie zostanie wykastrowany, będzie mógł zostać wydany nowym Opiekunom na zasadach umowy warunkowej. Gustaw - NUMER EWIDENCJI schr.: 1730/12 UDAŁO SIĘ PO RAZ ENTY! Kilka dni temu musiałam wybrać, było tylko jedno DT wolne. Gustaw (ogryzający sobie ogonek) czy Fuks teraz Pepe ... konsultacje na bieżąco z "Paluchem", i burza mózgów. Bo Domek dla Gustawa też już był po zmasowanej akcji medialnej i na stronach Fundacji SOS. Było po prostu ryzyko - Domek Gustawa mógł go adoptować po 16 września. Wybór trudny, ale takich wyborów dokonywać muszę od wielu lat. Gustaw wszedł wówczas w "dobre jamnicze" zachowania tzn zaczął japkę pruć do większych psów. No i przestał ogryzać ogonek. Zdecydowałam, że do mojego DT pojedzie Fuks vel Pepe. Tym bardziej, że w głębi duszy przewidywałam finał jaki nastąpił. Wiedziałam, że Pepe to "typ" na którego Kasia czekała. Nie było do końca spokojnie przez te dni, wiadomość z palucha bywały nieco denerwujące, Gustaw znowu majstrował przy ogonie. W sobotę była rodzina która chciała adoptować Gustawa. I tu był zonk. Gustaw rzucił się z zębolami. Ludzie zrezygnowali, wzięli szczeniaka. I dobrze on wiedział, że jest Dom który czeka. I dobrze że to się stało na terenie schroniska. Tragiczny jest pies wracający z adopcji (o ile by w lesie nie wyrzucili). Ostatnie dni siedziałam więc jak na szpilkach. Ale dzisiaj już mogę powiedzieć, uratowaliśmy kolejnego paluchowego jamnika. Został adoptowany wczoraj. Czekałam na wieści jak ... no i.. zaakceptował rezydentkę (jamniczkę oczywiście rodzina jamnicza od zawsze). Gustawie wszystkiego najlepszego na Twojej Drodze Szczęśliwości. (zdjęcia niebawem) |
|