Newsy
| TELEGRAFICZNIE ... | |||
ZDJĘCIA MÓWIą WSZYSTKO, KILKA MIGAWEK Z NOWYCH DOMÓW.
Sara ma też towarzysza zabawa którego uwielbia. ![]() ![]() ![]()
Znalazła swoje Wyspy Szczęśliwe. Będzie leczona i operowana już w swoim Domu ![]() ![]() ![]()
Zyskała dwie siostry ![]() ![]() ![]()
Zyskała braciszka ![]() ![]() ![]() ![]()
Teraz ma siostrzyczkę ![]() ![]() ![]() ![]()
Zostaje w Domu Tymczasowym. Bywa i tak, że Domy Tymczasowe zakochują się w psiakach i zostają nazawsze. ![]() ![]() ![]() Dodane przez: isadora |
| JAK żYJą PSY NA śWIECIE | |||
od Naszej Korespondentki | ||||
Drogie Jamniki! Wilczy apetyt zwykle nie pozwala Wam myśleć o niczym innym aniżeli o bieżącym posiłku. żyjecie li tylko chwilą obecną. Tym sposobem oszukałam mojego najdroższego Hektorka, który został z sunią Zuzią u mamy, i cały czas myśli sobie zadowolony, że za chwilę wrócę. Wrócę, wrócę, ale za trzy miesiące, jak zakończę stypendium na Tajwanie. Tak więc, drodzy Przyjaciele, zupełnie nie jesteście w stanie zadać sobie pytania jak żyją Wasi koledzy na przeciwnych końcach świata – no i bardzo dobrze. Bo jak się okazuje, Wasi bracia z innych stron zwykle mają bardzo ciężkie życie, o serdelku i spacerze mogąc sobie tylko pomarzyć. Wyznawcy Allaha nienawidzą jamników, gdyż pies pogryzł proroka, a poza tym przyjaĹşń psa i człowieka jest dla nich synonimem „zachodniego zepsucia”. Wolą koty, o które też nie dbają. W Chinach jamniki, zwane lachang gou („pies-kiełbaska” lub „długi pies”) same zamieniają się w kiełbaskę z rusztu, a koty również trafiają do kotła (no, przynajmniej sprawiedliwie). A jak jest na Tajwanie? Choć nazywane tak samo jak w Chinach, psy-kiełbaski żyją tu całkiem odmiennie niż w Kraju środka. Tajpej jest wyjątkowe pod względem liczby parków, obfitości zieleni, otoczenia gór, szlaków ekologicznych, a nawet rezerwatów przyrody na peryferiach miasta. Są też gorące Ĺşródła, które mają formę potoków, czy nawet szafirowych jeziorek spowitych kłębami gorącej pary. Nawet z samego centrum miasta widoczne są góry, z każdej strony. Wystarczy 20-30 minut metrem, i już można iść na wspaniały spacer pośród natury, wraz ze swoim jamnikiem.
Jest teraz zima, +20 stopni C, wszystkie psy biegają w zimowych kubraczkach. Na szczęście jamniczego rodu to nie dotyczy, a jedynie bardzo popularnych tutaj psów-maskotek, puszystych pimpków, wystrzyżonych „w kulkę”, a nawet jak widziałam dzisiaj: wystrojonych za Pszczółkę Maję, uchowaj Boże! Na szczęście tutejsze jamniki mają za kolegów nie jakieś tam» francuskie pieski», ale prawdziwych twardzieli, tzw. „Formosan Mountain Dog”. Są to psy rasy tajwańskiej, niegdyś polujące, wywodzące się z aborygeńskich wiosek „łowców głów”, rdzennej ludności wyspy. Dzielne i niezłomne, są bardzo niezależne. To zwykle psy podwórkowe, niby bezpańskie, bo same rządzą swoim życiem, ale przez to należą jakby do wszystkich. Formosan Moutain Dog to dobrze zbudowane psiska o wyglądzie przystojnego kundelasa z postawionymi uszami, pręgowane, czarne lub biszkoptowe, przyporządkowują sobie dany rewir lub instytucję. Na moim uniwersytecie są wiec psy o imionach i przynależnych im wydziałach, zwykle wygrzewające się „na froncie” swojego terytorium. Kiedy wołam takiego – nie przychodzi, bo jego zdaniem niczego mu nie brakuje, i tak zawsze coś mu się skapnie, więc po co się wdzięczyć? Podniesie głowę, spojrzy na mnie, i położy głowę z powrotem. To wszystko. „Ciao la bella ragazza!” Studenci wydziału projektowania wyprodukowali serię poduszek z artystycznymi podobiznami najpopularniejszych „kundli” z naszego podwórka, każda z metką z prawdziwym imieniem psa i jego zdjęciem. Dostępne są jako pamiątki z uczelni. Jednak niestety, jak zwykle, głęboko w ukryciu tli się zło. Nikt tego nie widzi, nikt o tym nie wie, bo tego nie widać. Zdaje się że psy Tajpej to same gwiazdy „dog show”, bo głównie takie widujemy na ulicach. Tymczasem ci nieszczęśnicy którzy mieli pecha znaleĹşć się w tutejszym schronisku, są w sytuacji tragicznej. Azjaci wychowani są w buddyzmie który nie ceni zbytnio życia (gdyż jest powtarzalne poprzez reinkarnację), a zwierzę to wcielenie grzesznego człowieka który właśnie pod tą postacią obecnie ponosi karę. Nie zasługuje więc na współczucie (choć Budda uczył inaczej, ale Jezus też uczył inaczej niż postępują Chrześcijanie...). Tutejsza dieta obfita w warzywa wykształciła rolnictwo mniej ukierunkowane na hodowlę zwierząt, inaczej niż w Europie. Wszystko to sprawiło że w Azji nie wytworzyła się więĹş między człowiekiem a zwierzęciem. W konsekwencji Azjaci zwyczajnie nie potrafią postępować ze zwierzętami, dbać o nie. Co więcej, wielu z nich boi się nawet zwierząt domowych. Zwierzę to dla nich przedmiot taki jak każdy inny, i nawet nie można ich za to winić, bo jest to spuścizna bardzo wielu wieków. Pies-pimpek-gadżet fajny jest gdy jest nowy, jak go sobie sami kupimy. Ale psy ze schroniska to» second-hand». Nikt takiego nie chce. Ponieważ nikt nigdy nie adoptuje ani jednego psa, pieski te po prostu umierają w klatkach, do tego w złych warunkach spowodowanych tzw. „kompletnym brakiem pomyślunku”. Gdyby obywatele miasta widzieli co się dzieje, na pewno nie doszłoby do tego, bo to nie jest kraj przyzwalający na przemoc i krzywdę, co więcej jest to kultura oparta na poczuciu wstydu i odpowiedzialności zbiorowej, a złe traktowanie zwierząt w kraju cywilizowanym to wielki wstyd. Niestety. Miejmy nadzieję że ostatnie protesty tych którzy widzieli co dzieje się w tajwańskim schronisku doprowadzą do zmiany. Zatrzymajmy się jednak nad liczbami: miasto zamieszkuje 22 000 000 ludności, a posiadanie psa jest bardzo powszechne. Liczba psów w schronisku Tajpej to zaledwie 400, podczas gdy np. schronisko w Łodzi gromadzi ponad 650 psów. A więc pomimo „strat”, sytuację na Tajwanie musimy określić wciąż jako bardzo dobrą, wg. proporcji sytuacja ta przedstawia się lepiej niż w Łodzi. Pieski rasowe, w tym bardzo popularne jamniki, są bardzo zadbane i mają beztroskie życie. Psy rasy tajwańskiej prowadzą koczowniczy tryb życia, nie pozbawione trosk, ale za to mają totalną wolność i swobodę. Tutejsza zima jest bardzo łagodna, i spanie „pod chmurką” nie łączy się z koszmarem odmrożonych łapek. Podsumowując, drogie Jamniki, cieszmy się z tego gdzie jesteśmy i z tego co mamy. Tylko w Europie Chrześcijaństwo jako jedyna religia na świecie nazywa Was „mniejszymi braćmi”, a nawet może i „starszymi braćmi”, bo w Stworzeniu świata człowiek powstał na końcu. „Czyniąc sobie ziemię poddaną” przejął zarazem obowiązek odpowiedzialności i opieki m.in. nad Wami Jamnikami. Według św. Tomasza z Akwinu posiadacie aż 2 z 3 dostępnych rodzajów duszy, zaledwie o 1 punkt mniej niż człowiek. A św. Marcin z Porres w Peru, już kilkaset lat temu otworzył pierwszy na świecie szpital dla zwierząt. Biedulek, tak był litościwy iż dokarmiał myszy w swoim klasztorze...Ba! A psy pasterskie w Betlejemskiej szopce? Były jednymi z pierwszych świadków Bożego Narodzenia! Nie mówiąc o wierze iż każde stworzenie jako „dzieło boże” jest emanacją „bożej wspaniałości”, jamnik też. Nie ma znaczenia nasza wiara, ale kultura do jakiej należymy, historycznie ukształtowana przez chrześcijaństwo i spuściznę antyku. Tacy jesteśmy – chcemy czy nie. O ileż bogatsi jesteśmy od innych kultur w naszej relacji ze zwierzętami, nawet jeśli inne kultury bardzo dbają o swoje jamniki, ale brakuje im tej „wewnętrznej”, bardziej „filozoficznej więzi”.
Anna Krysztofiak, niezależny korespondent z Tajpej, Tajwan. Dodane przez: isadora |
| PANI UMARŁA. OSIEROCONA JAMNISIA. | |||
![]() Dostaliśmy smutnego maila z prośba o pomoc: Sonia to 7-miesieczna jamniczka, bardzo towarzyska, przyjacielska, wesoła jak każdy szczeniak, została oddana na kilka dni do Hotelu dla zwierząt, gdyż jej właścicielka poszła do szpitala... niestety już nie wróciła. Pani nie miała praktycznie rodziny poza synem mieszkającym na stale za granicą i to właśnie on poprosił o poszukanie nowego domu dla suni. ![]() ![]() Suczka bardzo tęskni za swoja panią, pokazuje jak bardzo brakuje jej pieszczot, jak tylko mnie widzi z radości wspina się mi na ręce, jest przyjacielska do innych zwierząt, nie sprawia żadnych problemów. ![]() Warunkiem adopcji Soni jest wizyta przedadopcyjna, podpisanie umowy adopcyjnej, zgoda na jej sterylizacje, którą Państwo musielibyście sami zrobić, ponieważ obecnie jest jeszcze za młoda na zabieg, ja ją robię jak piesek skończy rok. Dodane przez: isadora |
| DZISIAJ POBIEGŁ ZA TĘCZOWY MOST KACPEREK | |||
() Kacperek - przed godziną 12 pobiegł za Tęczowy Most ()
Historia Kacperka Biegaj bez bólu Maleńki. Kacperuś kochanie jeszcze trochę miałeś z nami być Do zobaczenia malusi. ![]()
"...Bracie psie, bardziej ludzki niż ludzie,
Artur Chojecki 1880-1951 Dodane przez: isadora |
| TONY MIŁOśCI W 3,5-KILOWYM CIAŁKU. SZUKAMY DOMU DLA LALECZKI NA CITO | |||
![]() Nie wiemy, gdzie Lala żyła wcześniej i jakie były jej losy. Nie wiemy , czy poprzedni właściciel dbał o nią ... Nie wiemy jak to się stało, że podczas obecnych mrozów nikt nie dostrzegł jej delikatności i cierpienia za kratami. Ale wiemy, że szukać dla niej będziemy troskliwego domu aż do skutku. ![]() ![]() Jej delikatna psychika, wdzięk i delikatność sprawiają, że nie sposób odwrócić oczu i o niej zapomnieć. Musi teraz marznąć w budzie i czekać na ratunek. Bardzo wierzymy w to, że ktoś zechce otworzyć dla niej serce i swój dom. To największy dar, jaki można dać skrzywdzonej istocie. Jest wiernym towarzyszem człowieka, takim na dobre i na złe ... Ta cudowna sunia, oddana, posłuszna, czysta, ale też mega zazdrosna, dlatego szukamy domu bez małych dzieci. Ma ok. 8 lat, waży ok. 3,5 kg, jest wysterylizowana i zaszczepiona, posiada czip. Jest bardzo łagodna i zgadza się z innymi psami i suczkami. Nieznany jest jej stosunek do kotów. ![]() ![]() Laleczka – czarowna, spokojna, cicha, przytulna sunia powinna spać na kanapie, otrzymywać codziennie ciepłą miskę i wielką porcję głaskania, za czym przepada.
Jeśli ktoś z Państwa zechce ofiarować jej dom prosimy o kontakt. Dodane przez: isadora |