Newsy
| =KOPANY, WYRZUCANY Z DOMU Ľ od sierpnia na próżno czekał na pomoc Ľ Hektor - Jamnik ze Szczecina już w Warszawie Ľ | ||||
![]() Miał dom, kochający dom wydawało się że nic tego nie zmieni. Niestety życie pisze własne scenariusze… Stało się nieszczęście, nadszedł zły czas i głód. Hektor musiał opuścić tych co go kochali. Gdy już ułożył sobie w nowym życiu, w nowym domu – zmarł pan który go pokochał. Nastała gehenna. Nowy pan (syn zmarłego Pana) na długie godziny znikał z domu (niekoniecznie to była praca). Hektor siedział całymi dniami sam… nie wyprowadzany. Nie wytrzymywał, załatwiał się w domu… za to „pan” jak wracał dawał kopa i wyrzucał z domu. Zapewne miał nadzieję że pies zniknie. A ten stał pod blokiem i rozpaczał. Sąsiedzi alarmowali córkę byłej właścicielki. Niestety mieszka na stancji i psa nie miała możliwości trzymać. Zrezygnowała ze stypendium, aby monitorować Hektora. ![]() W tym czasie pierwotna właścicielka zwróciła się do organizacji zwierzęcych z prośba o pomoc. W jednej powiedziano aby ogłaszała co i tak robiła. A w drugiej po otrzymaniu zdjęć i historii psa – nie odezwano się. A pani czekała bo …. Ech wystarczyło po prostu powiadomić, że nie ma możliwości czy chęci. I tak od sierpnia 2013 mijał czas, dziewczyna jeĹşdziła po wezwaniach sąsiadów i wtedy „pan” przyjmował psa do domu. Ogłoszenia były. Pani jeszcze się łudziła że ktoś raczy odpowiedzieć… Wigilijny dzień był przełomem… Pani odświeżyła stare znajomości i tak informacja o Hektorze – jamniku w potrzebie dotarła do nas, do Fundacji SOS dla Jamników. Nie zostawiliśmy Pani bez odpowiedzi. Nie wyobrażamy sobie olewania człowieka i zwierzaka. Pozostał tylko transport…. Teraz od paru dni Hektor jest już w Fundacji SOS dla Jamników. ![]() ![]() Wierzymy, że znajdzie szybko dom. Jest pięknym jamnikiem, bardzo kontaktowym. To taki bardzo klasyczny Pan Jamnik. Na Dworcu gdy go odbieraliśmy bez problemu z nami poszedł. Już w drodze do hoteliku okazało się, że uwielbia bliskość człowieka, jechał na kolanach na przednim siedzeniu pasażerskim. Po drodze obdarzył paroma siarczystymi buziakami.
Zapraszamy po aktulane informacje na:
Dodane przez: isadora |
| Uratowany przed wywózką w nieznane. AGENT - jamnik? molos? Po prostu PIES! | ||||||
![]() Agent to malutki wesoły piesek o nietypowej urodzie. Uwielbia dzieci, dobrze dogaduje się z innymi psami, ładnie chodzi na smyczy, potrafi zachować się w samochodzie i na spacerze w mieście. Będzie wspaniałym przyjacielem rodziny. Ten cudowny psiak niestety musi szukać domu na parterze lub w bloku z windą, psiak nie daje sobie rady na schodach, budowa jego łapek mu przeszkadza w chodzeniu po schodach. Psiak bardzo szybko przywiązuje się i nie odstępuje na krok, wie, co to posłanko zwłaszcza, kiedy rozkłada sie kanapę do spania, chce wejść, ale wystarczy powiedzieć miejsce i wraca. Jest przytulakiem i najchętniej nie schodziłby z kolan jest bardzo delikatny, pozwala sie czesać nie jest łapczywy, pozwala zabrać sobie przysmaki. Pozostawiony sam nie szczeka, nie niszczy. Psiak powinien mieszkać na parterze, w bloku z winda, domku. ![]() ![]() ![]() AGENT został zabrany z Konstancina-Jeziornej, gdzie psiakom grozi wywózka w nieznane. ![]() ![]() ![]()
Wynik przetargu: http://bip.konstancinjeziorna.pl/index.php?mnu=83&id=5747 MEDIA http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,bezdomne-psy-wylapie-firma-od-sciekow-bo-najtansza,109847.html https://pinvents.com/event/1405553156357012/bezdomniaki-z-konstancina-jez-maj-kilka-dni-na Zwracamy się do Państwa o pomoc w utrzymaniu Agenta i w szukaniu Domu. Agent obecnie przebywa w hoteliku. To uroczy pies. Daliśmy szanse, wierząc że ktoś go pokocha za jego długość, króciutkie krzywe łapeczki i urok bo tego nie sposób Agentowi odmówić. Jego nietypowa uroda potrafi zauroczyć i jest w tym wszystkim piękny. Prosimy o nawet najdrobniejsze wpłaty, fanty, o wszelką pomoc.
Tym z Państwa, którzy zechcą dorzucić przysłowiowy grosz do SKARPETY AGENTA pozostawiamy dane wpłatowe:
WYDARZENIE NA FACEBOOKU: Dodane przez: isadora |
| Prawdziwe jamnisiowate cukierki z niecukierkową przeszłością | |||||||||
![]() Malizny jakich mało, do tego niewątpliwie śliczne. Co ponadto? Miały być jamniczkami, tylko łapiny im za długie urosły. No cóż ktoś je porzucil jak zabaki i zapewne poszedł na okoliczny bazar kupić nowe. Zapewne znowu – to siódme to bez papierów… (fałsz) – od suni która musi mieć raz… (fałsz) – po co papiery są drogie… (fałsz) Lub inna okoliczność z fałszu wzięta.
Mają około 7 miesięcy i już bezdomność w tle. Nie sposób nie być urzeczonym patrząc na obie sunieczki. Obecnie przebywają w hoteliku i czynią postępy w wierze w człowieka. Cieszą się ciepłem i pełnymi brzuszkami. Dostały od nas imiona: Bella i Kometa. W Fundacji są od ponad miesiąca. ![]() ![]() Wierzymy, że znajdą fantastyczne domy, to jest im najbardziej teraz potrzebne. Czekają na to aby wtulić w kochające, odpowiedzialne, cierpliwe ramiona. Czekają na człowieka który przytuli niczym najdroższy skarb? Im szybciej tak się stanie, tym lepiej! O takie to ramiona apelujemy! Niech dane będzie Belli i Komecie doświadczyć niepowtarzalnego uczucia bycia potrzebnym, CZYIMś na ZAWSZE! ![]() ![]() SUNIE MOGą BYC ADOPTOWANE OSOBNO
WYDARZENIE NA FACEBOOKU: Dodane przez: isadora |
| Bo NARKOTYKI, Bo ALKOHOL, Bo... !!! Pomóżcie uratować Jamniczkę Sarę, Pomóżcie jej Pani!!! | |||
![]() Każdy z nas dostał 1 stycznia Księgę zawierająca 365 kart. Macie okazję zapełnić strony pięknymi zapisami dobroci i serca, udzielając pomocy jamniczce i jej Pani. ![]() Dom rodzinny powinien być miejscem bezpiecznym. Miejscem gdzie możemy odpocząć po męczącym dniu, przeczytać książkę lub porozmawiać z kimś, kogo kochamy. Czasem jednak bywa inaczej. Zdarza się, że każdy powrót do domu wywołuje ogromną niechęć i lęk. Przemoc w rodzinie jest jednym z najbardziej niepokojących zjawisk współczesnego świta, jest mechanizmem regulującym stosunki panujące między ludĹşmi w różnych grupach, instytucjach, środowiskach i układach społecznych. Przemoc to zamierzone i wykorzystujące przewagę sił działania przeciw członkowi rodziny, naruszające prawa i dobra osobiste, powodujące cierpienia i szkody. Dla Matki najbardziej bolesna jest przemoc ze strony własnego dziecka. Tym okrutniejsza gdy dziecko się stacza, jest narkomanem i alkoholikiem. ![]() ![]() Sara którą przedstawiamy jest aktualnie naszą podopieczną, zabraliśmy ja z domu gdzie syn jest narkomanem i i alkoholikiem. Zrobił w mieszkaniu melinę, gdzie schodzą się wszystkie męty z okolicy, gdzie jest punkt zborny dla dealerów narkotyków. Matka chłopaka musiała zamieszkać kątem u ludzi, nie może mieć tam suni. Sara ma 8 lat i od 6 tygodnia życia była z Panią. Jest zadbana, ma regularnie robione szczepienia. Na domiar złego Pani jest na zasiłku, nie ma pracy. Pani zgłosiła się do Fundacji SOS dla Jamników z prośbą o pomoc, nie chciała oddawać do schroniska. Po rozmowie bardzo bolesnej i smutnej ustaliliśmy, że weĹşmiemy sunię pod naszą opiekę i na razie nie do adopcji. W lutym będzie prawdopodobnie sprawa o eksmisję syna-narkomana. Mamy nadzieję, ze to się uda. Wprawdzie w tym kraju nie ma problemu wyeksmitować matkę z dzieckiem, czy ludzi których naprawdę dopadł zły los, niż narkomana, alkoholika. Pani zmieniła kiedyś zamki, w efekcie synalek wyważył drzwi łomem. No i cóż się okazało? żE TO NIE JEST WŁAMANIE BO ON JEST ZAMELDOWANY (mamy dostęp do dokumentacji, do zdjęć). W Polsce to ofiara musi uciekać, musi udowadniać, ze nie jest wielbłądem, aczkolwiek na oko to widać. Niebieskie Linie? Biura Porad Obywatelskich? Czy inne tego typu twory instytucjonalne? Toż to tez dla alkoholików, nie mają szans osoby rokujące nadzieję na to że nie zejdą na margines. Pijakowi , narkomanowi wciśnie się coś tam ten i tak zhandluje, no ale statystycznie pomoc udzielona. Takich rodzin jak tej pani jest w okolicy bardzo dużo. To taki warszawski trójkąt bermudzki. ![]() ![]() Zwracamy się do Państwa z serdeczna prośbą o POMOC. Pomóżcie nam utrzymać sunie w hotelu do czasu miejmy nadzieję pozytywnego załatwienia sprawy. A może jest wśród Was prawnik? Może ktoś może dać pracę Pani? Mogoących udzielić pomocy, proszę o kontakt z Fundacją.
DANE KONTAKTOWE: Jeśli ktokolwiek z Państwa zapragnie włączyć się w szeroko zakrojoną pomoc Pani i Sarze, będziemy bardzo wdzięczni. Potrzebna pomoc finansowa niezbędna do pokrycia kosztów pobytu w hoteliku, ewentualnie weterynarza. No i ewentualna pomoc bezpośrednio dla Pani (prawna, praca). Tym z Państwa, którzy zechcą dorzucić przysłowiowy grosz do SKARPETY SARY pozostawiamy dane wpłatowe:
Wydarzenie Sary: ![]() Dodane przez: isadora |
| ZILA - wygłodzona, masakrycznie przestraszona jamniczka ze śląskiej mordowni | |||
![]() 22 grudnia Zbliżała się najdłuższa i najświętsza noc roku. Noc Wigilijna. Poczta elektroniczna przynosiła życzenia z całego świata od przyjaciĎł, kolegĎw a także coraz częściej od „wirtualnych” znajomych, o ktĎrych do tej pory nie miało się nawet pojęcia, że istnieją. Pomysły, pomysły, pomysły... Wystarczyło jedno kliknięcie a już na monitorach ożywały renifery, zapalały się światełka na choinkach, przez furtkę wbiegał piesek…. A do Fundacji przybiegła Zila… 22 grudnia rozdzwonił się telefon. W jednej ze śląskich mordowni jest jamniczka. Z dnia na dzień chudsza nie chce nic jeść. Panicznie się boi. Jamnisia jest potwornie przerażona. Widać ze bardzo brak jej poczucia bezpieczeństwa... Czuwa przez sen, nie może znaleĹşć sobie miejsca... A ja w sklepie, bez komputera, decyzja w ciemno… Dzwonie do jednego z zaprzyjaĹşnionych hotelików, jest miejsce. Oddzwaniam – „organizujcie transport, bierzemy małą do siebie”. ![]() ![]() Nie obyło się bez przygód. Człowiek który zabrał jamniczkę porzucił ją w schronisku w Katowicach. Nakłamał że nalazł ją na parkingu. Zabrał ze sobą transporter, no bo przecież w schronie nie mógł się pokazać z transporterem. Miał pretensje że jamniczka potwornie chuda i głodna. A ona jechała do nas z mordowni po ratunek, a dogrywane było wszystko „na biegu”. Udało się to wszystko odkręcić, jamniczka jako nowo przyjęta i „znaleziona” weszła w okres kwarantanny. Dzięki wspaniałym Ludziom z Katowic i pracownikom schroniska już na drugi dzień jamniczka została wydana i znalazła się u nas. Zila to jamniczy szkielet, ociągnięty skórą,. Taka przyjechała. Nieciekawie to wyglądało, niepokojące miał koopale. Zrobiliśmy badania. 28.12.2013 zrobiona jest morfologia, biochemia, elektrolity oraz T4. Jeśli będzie coś nie halo z tarczycą wet powiedział, że jest możliwość poszerzenia badania. 29.12.2013 Podwyższenie liczby leukocytów we krwi sugeruje stan zapalny, który prawdodpodobnie dotyczy pęcherza moczowego, szczególnie, że podwyższony jest też nieznacznie poziom mocznika, co wiąże się z dysfunkcją układu moczowego. W związku z tym należałoby wprowadzić antybiotykoterapię i leczenie przeciwzapalne. Dobrze byłoby wykonać jeszcze badanie moczu jako uzupełniające do badań krwi i dające szerszy obraz problemu. Obniżone parametry czerwonokrwinkowe mogą wynikać z chwilowego przewodnienia (nadmierna ilość wypijanej wody) i stanu zapalnego w obrębie układu moczowego. 30.12.2013 Wyniki badania moczu.Wszystkie parametry są prawidłowe, co sugeruje że podwyższona ilość leukocytów dotyczy stanu zapalnego w innym miejscu niż pęcherz moczowy.Jest możliwe wypijanie większej ilości wody w wyniku toczącego się stanu zapalnego. Proces może toczyć się jako przewlekły, utajony. Być może szczyt procesu minął i obecne objawy są konsekwencją wcześniejszych zmian,Zalecam wprowadzenie antybiotyku i leków przeciwzapalnych. Następnie obserwację i reagowanie na zmiany w trakcie terapii. ![]() ![]() Sunia czeka na swoją szansę, czeka pokornie i ze zrozumieniem, wie, że w życiu nie można mieć wszystkiego. Nie pozwólmy by nigdy nie zaznała już ciepła i prawdziwej bliskości człowieka. Sunia, zasługuje na miłość... Zasługuje na dom z prawdziwego zdarzenia. Jedno jest pewne Zila nie przetrwałaby w schronie, tym bardziej w miejscu które nawet mianem schronu trudno nazwać. Tak o Zilce napisała opiekunka w hoteliku pierwszego dnia: " …Tym razem na razie nie ma metryczki, czyli «psa w skrócie... Jest jeden wielki GŁÓD... " Jeśli czytasz o Jamnisi to znaczy, ze jesteś wrażliwy. Dziękujemy. Błagam, o godność dla niej. Zila naprawdę niewiele potrzebuje... Zila chce tylko się przytulić... to tak niewiele, potrzebuje ponownie uwierzyć w człowieka. Tak bardzo chce kochać i być kochana. Tak wiele serca i radości i wierności jeszcze może okazać. Jest bardzo pogodną i grzeczną sunią, zgadza się z innym zwierzakami. Osoby zainteresowane losem ZILI proszone są o kontakt z Fundacją SOS dla Jamników. Zwracamy się również do Państwa o pomoc w utrzymaniu ZILI. Tym z Państwa, którzy wyraziliby wolę wspomożenia ZILI - pozostawiany dane fundacyjne:
Wydarzenie na facebooku Dodane przez: isadora |