Newsy
| MAX PO DWÓCH LATACH W SCHRONISKU POJECHAŁ DO DOMU | ||||||||||
![]() ![]() Max-czy te oczy mogą kłamać? Po dwóch latach w schronisku, teraz we wspaniałym Domku relacja wolontariuszki Kaliny Opiszę Wam ten wspaniały dzień. Po przyjeździe do schronu od razu wzięłam Maxa na spacerek. Towarzyszyła mi Paula i Drako. Nasz spacer trwał 2 godziny 15 minut 35 sekund i 2 setne. Max nie był aż tak bardzo zmęczony jednak widać było, że jest po długim spacerku. Został wymiziany, wyściskany za wszystkie czasy od wszystkich osób, które były z nim od samego początku i zawsze go wspierały. Czas leciał bardzo szybko już o 13.00 wyszłyśmy z Paulą na schroniskową ławeczkę, wyczekując dziewczyn przyjeżdżających po Maxa. Miały przyjechać godzinę później czyli o 14.00. Jednak pani Asia i Kasia przyjechały pół godziny wcześniej. Wtedy wyszłyśmy z Maxiem na ostatni, najważniejszy spacerek przed podróżą.
Podczas kiedy my byłyśmy na spacerku z Maxiem pani kierownik szykowała wszystkie papiery. No cóż nagle zobaczyłyśmy jak wszystkie osoby będące w schronisku wyszły poza jego teren. Oznaczało to że pora jechać. Gdy tylko pani Kasia otworzyła drzwi Max podleciał i z radością sam władował się do samochodu. Został tylko poproszony jeszcze o wyjście ponieważ się z nami nie pożegnał tylko wskoczył i już siedział w najlepsze. Kiedy wszyscy się z nim żegnali, przytulali pani Kasia rozłożyła mu kocyk i podusię aby na pewno było mu wygodnie. Gdy wszyscy się już pożegnali i posłanie było gotowe Max po raz drugi tak samo radośnie wskoczył do samochodu i się położył. Gdy samochód odjeżdżał było jeszcze widać jego zadowoloną mordkę i merdający ogonek.
To było bardzo wzruszające widzieć Maxia w samochodzie zmierzającym w kierunku nowego i lepszego życia po dwóch latach życia za kratami. Max opuścił nasz schron o godzinie 13.43 sekund 2 i 7 setnych.
Nasz ukochany psiak jeszcze jest w podróży i jedzie na spotkanie ze swoim nowym, cudnym właścicielem, który już na zawsze będzie go kochał i opiekował się nim. Kochani nie martwcie się dom w 100% sprawdzony. Pani robiąca wizytę przedadopcyjną umówiła się z państwem, że jak Max będzie sprawiał jakiekolwiek problemy to ona im pomoże, ponieważ skończyła "psią psychologię". ![]() Kilka godzin później... Przed chwilą pan do mnie zadzwonił i powiedział, że nasz Maxiu był bardzo spokojny w samochodzie, nie wiercił się, nie sprawiał problemów, jakby psa nie było. Po przyjeździe psiak był bardzo zmęczony podróżą, nic dziwnego w końcu 8 godzin w samochodzie zmęczyłoby każdego. Bez problemu wjechał windą na 10 piętro w bloku. Oczywiście już zwiedził wszystkie pokoje, wszystkie znajdujące się tam rzeczy i jest bardzo zadowolony. Maxio zjadł kolację i odpoczywa. Na początku bardzo pilnował pani (pewnie przez te pyszne psie czekoladki), ale teraz kocha pana i panią tak samo, a oni kochają Maxia najmocniej na świecie. Dowiedziałam się też, że gdy pan usiadł na tapczan, zawołał Maxia a ten z radością wskoczył mu na kolanka. Czyż to nie jest słodkie? Zapomniałabym jutro Max wybiera się na wycieczkę do lasu zbierać grzybki. kalina5648 Cała historia maxa: http://tiny.pl/h4v92 Dodane przez: isadora |
| JAMNICZKA O OCZACH BĘDĄCYCH CUDEM ŚWIATA | |||
We włocławskim schronisku przebywa sunia w typie jamniczki długowłosej o oczach — które należy dopisać do Cudów Świata. Serce się kruszy, buntuje — chce się wołać — DLACZEGO? W jej spojrzeniu; miłość, wierność i nadzieja. Czy przyjdzie jej życie skończyć w betonowym boksie, z noskiem między prętami krat, łapiąc namiastkę Człowieka w czasie spaceru z wolontariuszami? Czy te OCZY będące CUDEM ŚWIATA mają zgasnąć nie ujrzawszy ludzkich oczy wpatrzonych z miłością? CZY ZDĄŻYMY?
http://jamniki.eadopcje.org/psiak/897
UAKTUALNIENIE NA PODSTAWIE NOWYCH INFORMACJI ZE SCHRONISKA: Mika jest suczką o oczach, które z pewnością można dopisać do listy Cudów Świata. Jest bardzo sympatyczna, spokojna i grzeczna. Potrafi chodzić na smyczy. Lubi kontakt z człowiekiem, bardzo pozytywnie reaguje na pieszczoty, kocha spokojne głaskanie i drapanie za uszkiem. Do innych psów podchodzi z dystansem, to jak je potraktuje zależy od tego w jaki sposób zacznie się ich znajomość. Mika potrafi zająć się sama sobą, nie jest natarczywym psem. Jest to idealny przyjaciel dla osoby, która pragnie mieć swojego kanapowca na którego będzie mogła przelać całą swoją miłość. Psinka do schroniska trafiła po śmierci właściciela, nic więc dziwnego, że warunki schroniskowe znosi dość ciężko. Gdy inne psy ujadają ona leży skulona w kącie i się trzęsie, aby się uspokoiła trzeba ją długo dłuuugo głaskać. Niestety rodzina zmarłej osoby nie mogła się zaopiekować Miką i przez to trafiła do schroniska. Jej wiek to około 12–15 lat. Mika waży 7,5 kg W związku z powyższym zmieniamy na profilu imię na Mika, i uzupełnilismy informacje. Dodane przez: isadora |
| SUCZKA ZE WSI PO WYPADKU – PILNIE POTRZEBNA POMOC! | |||
Z OSTATNIEJ CHWILI: ze strony: DT u Magdy 27.08.12 – Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wsparli naszą małą Orzeszynkę wpłacając darowizny na opłacenie na jej pobytu i leczenia w szpitaliku. Do Piątku (24.08.12) zaksięgowano na koncie fundacji następujące wpłaty na łączną kwotę 790zł. Jesteśmy naprawdę bardzo bardzo wdzięczni wszystkim darczyńcom. Bez Was nie moglibyśmy wiele zdziałać. Sunia ma naprawdę świetną opiekę, ale wszystkie badania, pobyt w lecznicy i przede wszystkim operacje ( na termin drugiej nadal czekamy), to bardzo kosztowna sprawa, więc nadal prosimy o wspieranie naszej biedulki. Na stronie Domu Tymczasowego u Magdy: http://kotyumagdy.wordpress.com/2012/08/19/suczka-ze-wsi-po-wypadku-pilnie-potrzebna-pomoc/ znajduje sie szczegółówe rozliczenie. Oczywiście dalsza pomoc niezbędna, liczy się każda złotówka. ![]() Suczka z interwencji – kolejny przypadek zaniedbania i obojętności na polskiej wsi, kto pomoże? Sierpień 19, 2012 Do Domu Tymczasowego u Magdy trafiła sunia po wypadku, który miał miejsce TYDZIEŃ TEMU!! Biedna psina została potrącona przez samochód, nastąpiło złamanie miednicy i mała przestała chodzić – tylne łapki były bezwładne (nie mogła się nawet podrapać, a gryzły ją setki pcheł). Sąsiadka, która co jakiś czas jeździ w to koszmarne miejsce (z wałówką dla zwierzaków) zaalarmowała DT u Magdy natychmiast i przywiozła biedulkę do Warszawy. ![]() Psina okazała śliczna, mocno jamnikowata, może mieć ok. 5–7 lat. Od razu pojechała do szpitala dla zwierząt (gdzie roboczo nazwano ją Orzeszkiem), już jest bezpieczna, dostaje leki przeciwbólowe, kroplówki (była odwodniona), będzie konsultowana przez chirurga-ortopedę i prawdopodobnie zakwalifikowana do zabieg operacyjny. Niezbędne są też badania – krwi, rtg, usg jamy brzusznej (by wykluczyć urazy narządów wewnętrznych) oraz sterylizacja. ![]() Bardzo prosimy o wsparcie finansowe dla psiny – pobyt w szpitalu, leki i badania to dla nas ogromny koszt – bez pomocy nie damy rady opłacić rachunku za suczkę. Nawet najmniejsze wpłaty są bardzo cenne i pozwolą zasilić konto Orzeszka. Z góry serdecznie dziękujemy i prosimy kierować darowizny na niżej podane konto. Ponieważ Orzeszek nie ma odpowiedzialnego właściciela (dwa lata temu po prostu pojawiła się na tej wsi i koczowała przy jednym z gospodarstw) – nie była nawet szczepiona przeciw wściekliźnie, a po wypadku nikt nie zamierzał wziąć jej do lekarza, nie chcemy by wróciła na wieś. Gdy tylko wydobrzeje będzie psem do adopcji. DZIĘKUJEMY ZA WSPARCIE I POLECANIE MAŁEJ może ktoś zakocha się w suni i zechce podarować jej dobry dom!
Kontakt: Sierpień 20, 2012 Sunia ma ZAAWANSOWANE ROPOMACICZE (dziś było USG), trzeba szybko operować – zabieg jutro rano. Jesteśmy dobrej myśli, ale prosimy o pozytywne myśli i finansowe wsparcie malutkiej suni – jutrzejsza operacja znacznie podniesie ogólny koszt leczenia psiny. Dziękujemy! ![]() Sierpień 22, 2012 Orzeszek miała wczoraj operację, wszystko się udało, a podczas zabiegu lekarze dokładnie przyjrzeli się strzaskanej miednicy. I niestety, psinkę czeka kolejny zabieg chirurgiczny – tym razem usunięcie części pogruchotanej kości. Nadal więc prosimy o trzymanie kciuków za biedę i finansowe wsparcie – bez Waszej pomocy bardzo ciężko będzie zebrać fundusze na dwie operacje, badania i pobyt Orzeszka w szpitaliku. ![]() Sierpień 24, 2012 Orzeszek jest stabilna, je, załatwia się i socjalizuje z lekarzami;). oczywiście cały czas na lekach przeciwbólowych, bo miednica pogruchotana jest masakryczne, złamania, pęknięcia i zwichnięcia w kilku miejscach:((( Dalej apelujemy o pomoc w udostępnianiu i zbieraniu funduszy – w pon. zapewne okaże się kiedy kolejna operacja. Sierpień 28, 2012 Mamy najświeższe wiadomości o Orzeszku – sunia może być zoperowana dopiero za ok. 4 tyg, gdy złamania i pęknięcia w miednicy się zrosną. Pilnie więc poszukujemy dla niej domu tymczasowego – sami nie damy rady się nią zająć z racji naprawdę potężnej gromady kotów pod opieką. Orzeszynka musi mieszkać przez miesiąc w klatce, unieruchomienie jest jedynym sposobem, by kości się zrosły, nie dostaje już leków. Opieka nad takim psiakiem z jednej strony jest łatwiejsza, bo nie trzeba go wyprowadzać, ale z drugiej będzie więcej sprzątania w domu. Każda dodatkowa doba w szpitalu lecznicowym to wzrost kosztów leczenia – zatem DT PILNIE POTRZEBNY! Kto może pomóc? My oczywiście zapewniamy karmę i wszystko, co potrzeba. Dodane przez: isadora |
| TRAGICZNA HISTORIA BYSTREGO - JAMNIKA Z GAJU. DOM NA CITO! | |||
![]() Tragiczna historia Bystrego – zaledwie czteroletniego psiaka w typie jamnika, opisana przez wolontariuszkę. ![]() Bystry nie chciał sam opowiedzieć o tym co mu się przydarzyło. Trochę mu pomogłam, żeby się otworzył i wreszcie opowiedział o sobie. Od dziecka mieszkał w domu patologicznym. Niestety alkohol lał się strumieniami. Zero szacunku dla człowieka, jeszcze mniej szacunku dla psa. Nie wiedział, że jest inne życie, bał się odejść w nieznane. Aż stała się TRAGEDIA. Pewnego wieczoru znów się upili. i zaczęli bić BYSTREGO. Płakał, piszczał, ale to jeszcze bardziej ich nakręcało. Zaczęli kopać, rzucać o ścianę, uderzać o podłogę. W pewnym momencie Bystry z bólu, cierpienia, lecącej krwi stracił przytomność. Wystraszyli się, zapakowali na rower i wywieźli i wyrzucili do rowu. ![]() ![]() Znalazł go jeden Pan, który adoptował od nas Tadzika (inny jamnik). Od razu zadzwonił do nas. My w samochód po psiaka. Widok był koszmarny, ale oddychał. Szybko do kliniki, wiele czasu tam spędził, wiele ran odniósł, wiele ran pozostało. Niestety od bicia jedno oczko wypłynęło. ![]() Ale… BYSTRY do dziś kocha człowieka. Kocha się przytulać. Kocha zabawę. Jest cudownym psem, którego ja osobiście nie rozumiem, bo na jego miejscu bym zagryzła każdego człowieka. Jest cudowny i szuka cudownego domu. ![]()
BYSTRY czeka w Schronisku w Gaju - może na Ciebie? Dodane przez: isadora |
| UWAGA! ZNALEZIONO SUNIE W TYPIE JAMNIKA W ZIELONCE (mazowieckie) NA KĄPIELISKU "GLINIANKI" | |||
UWAGA! W Zielonce (mazowieckie) na kąpielisku „Glinianki” znaleziono młodą sunię miks jamnika i pinczera. Suczka ma około 1,5 roku, waży około 4kg, jest bardzo wystraszona. Sunia bardzo lgnie do małych dzieci. Pilnie poszukujemy właściciela lub nowego domu.
Miejsce gdzie znaleziono suczkę na mapie google
Kontakt: Dodane przez: isadora |