Newsy
| SZUKAMY WŁAŚCICIELA! | |||
We wtorek (tj.27.11.12) do przytuliska KSOZ w Krośnie trafiła suczka. Jest niewielka, grubiutka, o rudej, krótkiej sierści. Sunia jest bardzo przestraszona sytuacją w jakiej się znalazła. Boi się ludzi i psów. Próbuje unikać kontaktu z człowiekiem. Z pewnością ma swój dom.
Prosimy właściciela lub osobę, która wie czyj jest ten pies,
Członkowie Stowarzyszenia pełnią dyżury w siedzibie Stowarzyszenia, Dodane przez: isadora |
| RATUNKU! MOCNO POGRYZIONY MAŁY BEZDOMNIACZEK POTRZEBUJE POMOCY! | |||
Ratunku! Mocno pogryziony mały bezdomniaczek potrzebuje pomocy!
Atos ma kilka głębokich ran, na szyi i na bokach, niektóre wciąż krwawią. Psiak w domu nie brudzi, jest megaspokojny, grzeczny, ma ~3 lat, nie więcej. Psiak został dotkliwie pogryziony przez psa z innego zakładu. stracił bardzo dużo krwi, był cały zakrwawiony, do weta trafił ok godziny po pogryzieniu. ![]() ![]() ![]() I ma tydzień na znalezienie normalnego miejsca do wyzdrowienia! Niby nie ma najgorzej, ale nie łudźmy się – to nie jest odpowiednia opieka dla obolałego, pogryzionego psa – zimowe tereny w jakimś zakładzie, gdzie obce psy łażą, jaka chcą. ![]()
Jeżeli ktoś z Was sie zlituje, Dodane przez: isadora |
| METAMORFOZY JAMNICZE NIKI - Jamnik z Palucha | |||
![]() Witam serdecznie, zainspirowana Metamorfozami Jamników postanowiłam napisać o Nikim – starszym jamniczku (10 lat) z Palucha, którego mniej więcej miesiąc temu adoptowałam. TAK BYŁO: ![]() ![]() ![]() ![]() Niki początkowo dość dużo spał, ale z dnia na dzień, jak się oswajał z nowym miejscem, stawał się coraz pewniejszy. Chodził za mną krok w krok, nie lubił zostawać sam. Pierwszego dnia był dość apatyczny; sprawiał wrażenie, jakby mu było wszystko jedno. Ożywiał się jednak na spacerach – ogon do góry i z zaciekawieniem poznawał teren. Trzeciego dnia szczekał już przy śniadaniu, domagając się jedzenia z ręki :) Ucieszył się też, kiedy wróciłam z pracy – kiedy się nachyliłam, żeby go przywitać, skoczył przednimi łapami na moje kolana i delikatnie polizał mnie po nosku. Wzruszyłam się :) ![]() Niki dość długo się błąkał, zanim trafił do schroniska, w związku z czym ma wyniszczony organizm (w chwili, gdy go adoptowałam, ważył zaledwie 7 kg). Dość powoli przybiera na wadze, choć przytył już ok.1 kg. Poza tym jest weselszy, jak chodzi, to trzyma głowę w górze, jest ciekawy tego, co się wokół niego dzieje. Myślę, że potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby zmiana, radość w oczach itp, była w pełni widoczna. ![]() Niki lubi spać na poduszce, zakopywać się w kocu, leżeć na rękach, bawić się piłką. ![]() Po wizycie u weterynarza okazało się, że ma chore serduszko i dożywotnio musi przyjmować już leki. Jednak bez względu na wszystko, będzie kochany do końca swoich dni :) Pozdrawiam ciepło i przesyłam pozdrowienia od Nikiego, E. W.
Serdecznie dziękujemy za maila i zdjęcia. Dodane przez: isadora |
| UWAGA UWAGA UWAGA | |||
Z OSTATNIEJ CHWILI... INFORMACJA OD OSOBY KTÓRA ZNALAZŁA PSA...
Dodane przez: isadora |
| Hardcorowy Koksu i Lady Cola wciąż czekają aż znajdzie ich ten, kto ich całe życie szukał | ||||
![]()
Wdzięczność otwiera pełnię życia. Sprawia, że to, co mamy wystarcza. Historia tych piesków jest krótka i smutna. Błąkające się po ulicy kalekie, wyrośnięte szczeniaki trafiły w końcu do schroniska. Nikt tam się nimi nie interesował, przesiedziały zastraszone przez inne psy w rogu klatki ok półtora roku, może dwa lata. Brzydkie, zarośnięte i nieszczęśliwe wzięłam do siebie do domu tymczasowego. ![]() Teraz przeszły metamorfozę i okazało się, że są naprawdę urokliwe i posiadają oprócz wydobytej urody cudowne charaktery. Kompletnie bez agresji, bardzo przymilne i zapatrzone w człowieka uwielbiają dzieci oraz akceptują z radością inne psy w domu. Co do kotów – widziałam tylko na spacerze, że suczka lubi sobie je pogonić , nie wiem jak w domu. Dość dobrze chodzą na smyczy, utrzymują czystość w domu, nie niszą . Warunek – musza być razem. Rozdzielone bardzo za sobą piszczą. Całe życie spędziły i wspierały się razem. Ponieważ prawdopodobnie urodziły się już kalekie radzą sobie świetnie. W domu grzeczniutko leżą razem na poduszce nie sprawiając kłopotów. Wiek ok. 3 lata. ![]()
Ludzie, pomóżcie. No przecież ktoś musi na nie czekać. Są takie kochane, nie sprawiają żadnych kłopotów, słuchają się, są czyściutkie, nic nie niszczą, grzecznie leżą w domu na swoim miejscu. I tak bardzo czekają... Brak łapek nie przeszkadza im w codziennym życiu, radzą sobie doskonale. Czy naprawdę w oczach ludzi to ich dyskwalifikuje? Ich serduszka bardzo cierpią, bo wciąż nie wiedzą jaki będzie ich los.
POTRZEBNY WSPANIAŁY DOM OD ZARAZ!
Kontakt w sprawie adopcji: Dodane przez: isadora |